Chapter 2
21.05.2011
Piękny,
ciepły dzień. Słonko świeci, ptaszki śpiewają, trawka się
zieleni. `Znajomi` ze szkoły siedzą w domach i cieszą się
towarzystwem swoich rodziców. Wręczają przeróżne prezenty,
począwszy od bombonierek, po róże i inne wartościowe dla duszy
upominki, swoim kochanym mamusiom. Ja również też dzień spędzam
z kobietą, która dała mi życie. Nad grobem. Tak. Pierwszy raz od
przeprowadzki zjawiłam się w tym miejscu. Przyjechałam, a w sumie
to przyleciałam, sama z bratem, bez taty. On musiał zostać, bo
miał ważne sprawy do załatwienia w Watford. W sumie cieszyłam się
z tego. Wolałam sama wylewać swoje żale i smutki mamie, niż w
obecności tatusia. On jest bardzo emocjonalny co wcale nie ułatwia
mi życia. Wszystkim się martwi. Zawsze wie, kiedy jest mi źle.
Próbuje zawsze mi pomóc. Ale ja jestem skrytą emocjonalnie
dziewczyną. Nie lubię mówić o swoich uczuciach. Jednak od śmierci
mamy trochę zmieniłam stosunek do tego. Jest mi trochę łatwiej
pokazywać co myślę i czuję, ponieważ trudno jest cały czas
ukrywać, że jest OK. Staram się jednak uśmiechać się jak
najczęściej. Kordek jest mały i bardzo mu brakuje mamy. Zwłaszcza
tej matczynej miłości, której mi dała więcej, a jemu niestety
nie. Oczywiście chodzi mi tutaj tylko o jego wiek. Ja więcej
przeżyłam chwil z mamą, całe 14 lat, on tylko 5. A dla dziecka 5
lat to jest nic.
Współczuję
bardzo tacie, bo teraz ja jak i mój brat wchodzimy w okres, w którym
trzeba więcej poświecić nam czasu. Jestem bądź co bądź
nastolatką i mam swoje humorki. Za to Kordek dopiero co dorasta i
poznaje cały świat. Staram się być dla małego taką przyszywaną
mamusią. Powiem skromnie, że nawet mi wychodzi. Tylko szkoda, że
sobie nie mogę pomóc. Po tych wszystkich doświadczeniach zamknęłam
się w sobie i trudno mi jest zapoznać się z ludźmi. Mam wrażenie,
że nikt mnie nie docenia, że nie chce mnie poznać. Ja natomiast
nie jestem osobą, która lubi być w centrum uwagi i nie robi
wszystkiego aby przypodobać się innym na siłę. Wolę być sobą,
a przynajmniej starać się być. Nie mam zamiaru na przymus należeć
do jakiejś grupki. Jestem indywidualistką. Jednak tak czy siak
brakuje mi towarzystwa przyjaciół. Na szczęście mam coś co
ciągle trzyma mnie przy życiu. Moje dwie niewielkie, ale zarazem
wielkie pasje. Pierwszą z nich jest fotografia. Nie zajmuję się
tym profesjonalnie, ani nie znam wszystkich tajników czy trików. Po
prostu lubię wychodzić na dwór i robić zdjęcia zwykłym drzewom
czy liściom. Kocham wszystko co jest związane z naturą. Od gór po
wszelkiego rodzaju wody. Krajobrazy o zachodzącym słońcu, widok
starych budowli na tle rzeki, są to błahe sprawy, ale uskrzydlające
moją duszę. Odzwierciedlają dokładnie to co czuję, a późniejsze
przeróbki są już czystą poezją. Dzięki temu mogę pobawić się
kolorystyką czy po prostu zmienić zwykłego kwiatka w arcydzieło.
Smutnego, brudnego psiaka w cieszącego się życiem stworzenia. W
Polsce niejednokrotnie brałam udział w konkursach fotograficznych.
Zdobyłam już pierwsze miejsce na szczeblu krajowym oraz kilka
wyróżnień. Są to moje największe osiągnięcia, które czynią
mnie naprawdę dumną z siebie. Robię to co kocham a inni to
doceniają. To jest najważniejsze. Ale nigdy nie można się
poddawać a dalej dążyć do swoich wyznaczonych celów.
Drugą
moją pasją jest taniec. Ale nie jest to typowy hip-hop czy taniec
towarzyski. Nie jest to nic co można by było uznać za `prawdziwą
sztukę`. Oczywiście zależy kto jak na co patrzy. Dla mnie jest to
zabawa, ale zarazem praca nad sobą. Sztuka? Owszem także. „Taniec
zainspirowany połączeniem elementów tańców latyno-amerykańskich
oraz elementów fitness'u” - tak to jest zumba. Ktoś by
powiedział, że to TYLKO aerobik. Dla mnie jest to wyrażanie siebie
poprzez ruch. W Polsce nie chodziłam do szkoły tańca i nie
należałam do zespołu. To był po prostu klub fitness'u, gdzie
ludzie robią to co kochają. Skromnie, a w sumie to nie, przyznam
się, że byłam jedną z najlepszych uczestniczek na tych zajęciach.
Niejednokrotnie byłam proszona o pokazanie kroków, a nawet
poprowadzenie układu. Podnosiło mnie to na duchu i uszczęśliwiało.
Teraz
tutaj w Watford także zapisałam się na zumbę. Ale tym razem
chodzę na zajęcia, które są organizowane w szkole. Pomimo mojej
nieśmiałości, tam nie boję się robić to co uwielbiam. Jedynym
plusem jest to, że są to spotkania w ramach w-f. Czyli nie muszę
nigdzie występować publicznie. Inne kluby w tym mieście mają
organizowane występy podczas przeróżnych uroczystości. Zumba w
Polsce była mniej popularna, natomiast tutaj jest cenioną sztuką.
Fotografią zajmuje się cały czas. Nie ma dnia bym nie wyszła na
dwór z aparatem w ręku i nie zrobiła chociaż jednego zdjęcia.
Cieszę się, że mam jeszcze coś z dawnego życia w Polsce. Te dwie
pasje pozwalają mi zapomnieć choć na chwilę o otaczającym mnie
świecie i udać się w krainę wspomnień i marzeń.
Był to pełen wspomnień
dzień o mnie samej. Wtedy nad grobem mamy odtworzyłam swoje całe
życie. Swoje zainteresowania i zamiłowania. Siedziałam tam bite 4
godziny. Kordek natomiast spędził ten czas z rodziną.
Zatrzymaliśmy się u cioci, siostry mojej mamy. Jest z nami cały
czas i stara się pomagać na tyle ile może. Bardzo kocham moich
bliskich, bo dzięki nim wiem, że w Polsce ciągle czekają na nas
najdroższe osoby.
Pierwszy rok w Watford był
dosyć ciekawy. Tato często wyjeżdżał do Londynu, ponieważ tego
wymagała jego praca. Dzięki temu niczego nam nie brakowało.
Braciszek znalazł
przyjaciół i nie był już tak smutny jak na początku.
Ja miałam jedną najbliższą
mi koleżankę – Sophie. Więc nie narzekałam. Byłam z nią nawet
w tamtym zespole szkolnym.
Owszem, początkowo było
ciężko. Żadne z nas nie umiało dobrze języka angielskiego,
jedynie na poziomie podstawowym. Na szczęście po pół roku udało
nam się opanować go na tyle, że na spokojnie mogliśmy z Kordkiem
uczyć się w szkole, a tato mógł znaleźć super pracę.
Podczas drugiego roku
mieszkania w Anglii troszkę sprawy się pokomplikowały.
- Chciałem
wam kogoś przedstawić. Jest to Jay, moja bliska przyjaciółka.
Widok
stojącego taty u nas w korytarzu z jakąś panią, totalnie zbił
mnie z tropu jak i z równowagi. `Bliska przyjaciółka?!` - NO WAY
!! Nie mogłam uwierzyć, że w tak krótkim czasie nasz ojczulek
znalazł sobie nową `dziewczynę`. Jak mógł wymazać sobie z
pamięci mamę? Dlaczego?!
Przez
to wszystko miałam tysiące nocy nieprzespanych, ponieważ
próbowałam zrozumieć jego tok myślenia. Także musiałam
uspokajać brata, dla którego takie wieści były koszmarem.
Nie
rozumiejąc już nic, któregoś dnia podeszłam do taty i
porozmawiałam na TEN temat.
- Wytłumacz
mi jak mogłeś to zrobić?! Jak mogłeś zapomnieć o swojej żonie
!
- Pati
ja nie zapomniałem o mamie. Nie wiesz jak ciężko jest stracić
kogoś kogo kochałeś przez parę naście lat. Ona była dla mnie
wszystkim. A nagle wszystko się skończyło. Życie się skończyło,
rozumiesz? Jest mi źle samemu. Gdy poznałem Jay moje nastawienie
do świata się zmieniło. Zacząłem się częściej uśmiechać i
cieszyć się z teraźniejszych chwil. Nie kocham jej jeszcze. Nie
wiem czy pokocham. Ale wiem, że jest dla mnie bardzo ważna,
dlatego chciałbym abyś mnie zrozumiała i chociaż spróbowała ją
poznać. Jest naprawdę super kobietą i wie jak wychowywać osoby w
twoim wieku. Ma syna o rok starszego.
- No
ale co z jej mężem?
- Nie
ma go. Zostawił ich samych rok temu. Również straciła kogoś,
oboje stracili. Może nie na zawsze, ale jest to również wielki
ból. Rozumiemy się wzajemnie. Dlatego jest ona mi tak bliska.
- Nie
wiem.....
- Przemyśl
to, proszę.
Może
i on ma rację. Może faktycznie jest nam potrzebny ktoś kto
zrozumie nasz ból. Trudno jest mi wyobrazić sobie tatę z inną
kobietą, ale jeżeli go to uszczęśliwia? Poza tym powiedział, że
jej nie kocha. A przecież przyjaciół można mieć. Prawda?
Szczerze
mówiąc to nie chcę jej poznać. Jak na razie jest dla mnie obcą
kobietą. Może z czasem coś się zmieni.
~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że pomysł się podoba ! :)
zapraszam na mojego drugiego bloga: another-world-with-you.blogspot.com NOWY ROZDZIAŁ :)
Kto chce być informowany niech poda tt :)
Dosć ciekawie;d ciekawie czy Patrycja zaakceptuje Jay xD
OdpowiedzUsuń+informuj mnie o nowych rozdziałach;p @Ciruellaa
Zapowiada się dość ciekawie:D
OdpowiedzUsuńCiekawie, ciekawe :) chcę kolejny !
OdpowiedzUsuń~Camille
stole-my-heart-xx
Ja chcę być info :P --> winangel1995 Kocham twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :* to dla mnie wiele znaczy :)
UsuńMam nadzieję, że Patrycja zaakceptuje Jay (:
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie -> butilllovethemendlessly.blogspot.com ♥
zaczyna być ciekawie :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com ;)